Menu rozwijane

02 stycznia 2017

Pani wiosna, lato, jesień, zima

Cześć!
Tutaj Shettly. Dzisiaj post poświęcony jest tylko i wyłącznie wiośnie, lecie, jesieni, zimie.. czyli porom roku. Otóż postanowiłam stworzyć parę loków do tych czterech pór roku. Sama jestem ciekawa jak mi to wyjdzie. Mam nadzieję, że wam się spodobają.



Wiosna
Tak wygląda wiosna w moim wykonaniu. Musiała się tu znaleźć biała, długa suknia z kolorowymi kwiatami. Różowe baletki i kolorowe kolczyki. Postanowiłam dodać tutaj jeszcze biały kapelusz z niebieskim wykończeniem. Włosy, które idealnie tu pasują, bo są delikatne, dziewczęce, takie właśnie jaki wiosna. Lekki makijaż i piegi, bo nie wiem jak wy, ale ja zawsze wyobrażałam sobie wiosnę całą w piegach. Efekt mi się podoba, ale to nie jest mój styl.




Lato
Ojej... coś mi chyba nie wyszło... na pierwszy rzut oka wygląda to dość dobrze, ale jak się przyjrzę, to szczerze niezbyt mi się to podoba. Ta "sukienka" wygląda całkiem ładnie i kolorki też mi się podobają, takie letnie. Buty, które wyglądem przypominają sandały na koturnie pasują kolorystycznie. Włosy tak średnio tu pasują i ten wachlarz... źle zrobiłam, że go tu dałam. Bez niego byłoby o niebo lepiej. Kolczyki też bym odjęła, bo wcale nie są tu ładne. Soczewki mogą być. No, średnio mi się podoba. Chciałam zrobić jakąś "szaloną" kreacje, bo zawsze wyobrażałam sobie szalone lato, to jednak nie wygląda to dobrze.




Jesień
Hm... całkiem nieźle. Bardzo podoba mi się ta kremowa narzutka, którą znalazłam w sklepie i świetnie odgrywa rolę jesieni. Czarne jeansy, bo jesień jednak kojarzy się z szarością i ponurą atmosferą. Bordowe buty na obcasie i ciemne włosy związane w kucyk. Nie ma tu żadnych dodatków, ponieważ uważam, że zniszczyłoby to efekt. Dodałam jeszcze te liście, które bardzo tu pasują i wygląda to na jesień. Mój styl, moje kolory i naprawdę super to wyszło.





Zima
Nadszedł czas na zimę. Postawiłam tutaj na sweterek trochę w klimacie świątecznym, ponieważ zima kojarzy mi się ze świętami, bo przecież jest Wigilia. Do tego białe, zwykłe jeansy, bo zima od zawsze kojarzy się ze śniegiem. Bordowe kozaczki i do nich dobrałam szalik, który osobiście uwielbiam i w tym kolorze i w szarym. Moje ulubione włoski za szafiry i czapeczka. Jedyne co jeszcze tu dodałam to szminka i nie ma tu makijażu. Nie ma go, ponieważ nie wiem czemu, ale zima kojarzy mi się ze wczesnym wstawaniem, krótkim dniem i mrozem. Nikomu nie chcę się robić makijażu, chodzić do szkoły czy do pracy. Tak, jestem dziwna, wiem o tym. Strój bardzo mi się podoba chociaż zimę niezbyt lubię.



1. Jesień
2. Zima
3. Wiosna
4. Lato


Tak moim zdaniem prezentuje się punktacja. Przyznałam miejsce i według mnie jesień wyszła mi najlepiej, a najgorzej te nieszczęsne lato. 


A wy jak uważacie? Która stylizacja jest najładniejsza? 
Którą porę roku lubicie najbardziej?











1 komentarz:

  1. Moją ulubioną porą roku jest lato, najładniej wyszła ci jesień, i zgadzam się z twoją punktacją.

    OdpowiedzUsuń